piątek, 3 sierpnia 2018

Dżoker czyli zdjęcie, którym chcę się pochwalić

Upał upałem, ale nie dam się pokonać i piszę na przekór klimatowi.

Zbliża się pierwsza niedziela zabawy fotograficznej - TU moje zaproszenie , którą już czas rozpocząć także własnymi wpisami.

Pierwszy temat jest wolny - pozostawia uczestniczkom zabawy całkowitą dowolność.

Trochę trwało zanim zdecydowałam się, którym zdjęciem chcę się pochwalić.
Wybrałam zdjęcie zrobione w 2009 roku przede wszystkim ze względu na kocią bohaterkę z pięknymi białymi wąsami. Kotki nie ma - zaginęła przez bezmyślną ludzką głupotę.
Mam trochę zachowanych kocich zdjęć, więc w ten sposób jest zapamiętana.

Dlaczego to zdjęcie?
Przypadkowo udało mi się uchwycić błyskawiczny ruch kociego języka w środku nieprzerwanego strumienia wody nad i pod języczkiem.


W latach 2010-2013 uczestniczyłam w blogerskiej grupie amatorskiej fotografii. Blog grupy został zlikwidowany, więc ślady tej działalności pozostały ewentualnie w blogach uczestników. Pozostawiłam swój blog z tamtych lat, ale blogów innych uczestników dziś nie udało mi się odnaleźć.

To zdjęcie dodałam w temacie "Woda płynąca" i problemem w komentarzach stał się... brudny kran.
Nie kompozycja, nie światło, ani inne techniczne sprawy - brudny kran!
Na pocieszenie dla mnie i ten kran znalazł zwolenników.
Gdybym chciała czyścić scenerię do zdjęcia! - kot by nie poczekał...
A mówiąc dokładnie - łazienka była tuż przed remontem, więc nie było chętnych fanatyków czystości do szorowania tego, co za chwilę miało być zdemontowane.

8 komentarzy:

  1. Co tam kran. Pięknie uchwyciłaś tę wodę. Zdjęcie rewelacyjne!
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Ja się kranem nie przejmowałam, bardziej mnie obchodziły krytyczne uwagi dotyczące na przykład złej kompozycji innych zdjęć.

      Usuń
  2. Eluniu fantastyczne zdjęcie, tak pięknie uchwycić pijącego kotka to nie lada sztuka. Zaskoczyłaś mnie tym brudnym kranem, bo ja zapatrzyłam się tylko na ten języczek i strużkę wody, kran prawie całkowicie pomijając :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Ja też nie pomyślałam, że ten kran może razić czyjeś poczucie estetyki.
      Sama się zdziwiłam, jak przeczytałam komentarze.

      Usuń
  3. Jak ktoś chce się przyczepić, to szczegół znajdzie.
    Ja zwróciłam uwagę na kotka.
    Jego zaciśnięte oczka i strużka wody spadającą na języczek i dalej spadające kropelki wody, wyraziste wąsy i część szorstka języczka, to sprawia, że ujęcie mi się podoba.
    Natury nie da się "ustawić" w jakiejkolwiek kompozycji, można zrobić ujecie z innej strony.
    Natura, to jest chwila, moment i wszystko się zmienia.
    Komponować można coś, co da się przekładać, przesuwać, wyginać, przycinać itp.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natura pozwala się fotografować, ale nic nie możemy narzucić zwierzętom - a kotom to już wcale. Pieska jakoś możesz namówić na pewną pozycję, bezruch, zainteresowanie, ale kota nie da się ustawić.

      Ta kotka miała charakterek, człowiek nigdy nie był pewien co jej nagle strzeli do główki. I bardzo lubiła pić wodę z kranu, mam kilka innych ujęć (w wannie, w umywalce)

      Ja bardzo długo przejmowałam się wszelkimi krytycznymi uwagami, ale na szczęście (dla mnie) to już mi przeszło :)

      Usuń
  4. Urocze zdjęcie, bardzo pięknie uchwyciłaś kotka i wodę. No świetne zdjęcie, a do tego pełne uroku. :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agnieszko :)
      Robiąc zdjęcie nie spodziewałam się takiego efektu.

      Usuń