Chyba raczej nie wybiorę się w końcu do Muzeum, żeby obejrzeć wystawę.
Główną przyczyną są zbyt wysokie (jak dla mnie) temperatury i moje ogromne zmęczenie upałem. Co prawda mam dość blisko ( i bardzo wygodny dojazd tramwajem), ale ograniczyłam do niezbędnego minimum wychodzenie z domu.
Drugim powodem jest mała ilość prac wykonanych w technice haftu krzyżykowego, który najbardziej mnie interesuje. Tak jak się spodziewałam po poprzednich wystawach haft krzyżykowy jest w mniejszości - dominują techniki dziania i wiązania.
Możliwość dokładniejszego (i nawet wielokrotnego) oglądania bez pośpiechu wielu wystawionych prac daje internet. Co prawda nie jest tych relacji zbyt dużo, tak jak kiedyś było (co najmniej na kilku blogach) - jest jedna, ale za to jak pięknie przygotowana.
Polecam świetną relację w dwóch częściach na blogu "Mniej słów" - cz.1, cz.2.
Oglądając te zdjęcia można dokładnie przyjrzeć się szczegółom, a w trakcie zwiedzania "na żywo" jest to jednak odbiór powierzchowny. Oczywiście to tylko moje podejście, bo prawdopodobnie dla większości osób robótkujących (szczególnie właśnie w tych technikach) możliwość bezpośredniego obejrzenia jest więcej warta niż oglądanie zdjęć na ekranie monitora.
Drugą fotorelację można znaleźć na stronie fabryki "Ariadna"
Jak długo ta strona będzie dostępna - trudno przewidzieć. Już spotkałam się z tym, że w moich archiwalnych wpisach linki do takich relacji są puste.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz