piątek, 3 listopada 2023

Powroty do jarmarku przy cmentarzu

Patrzyłam z obrzydzeniem na mijane stragany z wystawionym jedzeniem. Na błotnistym trawniku, na byle jakich stołach, pod mizernym daszkiem z namiotowej płachty, wystawione były wędliny, bochenki chleba, ciasta w dużych blachach. Po tych kiełbasach, chlebach, a przede wszystkim po ciastach łaziły wielkie muchy i fruwały nad nimi osy. Te osy mnie zaskoczyły - skąd osy o tej porze roku? Ale skoro jest od dawna tak ciepło to i owadom pomyliło się w kalendarzu.

Cały towar umieszczony był tuż przy wąskim chodniku i jezdni z błotem i mokrymi liśćmi... na wprost cmentarnej bramy, gdzie właśnie odbywał się pogrzeb.

 Ciekawe co na to powiedziałby Sanepid?

Tak było 31 października. Pewnie 1 listopada znaleźli się jacyś chętni na te "atrakcyjne" zakupy. Podobnie jak kiedyś na gorącą kiełbasę z rożna i grochówkę z wojskowej kuchni. Teraz też kilka osób posilało się kiełbasą z grilla siedząc przy stolikach w tej brudnej scenerii. Ale w PRL-u, gdy kiełbasa była na kartki, taki gorący posiłek mógł być dla niektórych osób atrakcyjny.

Podobnie jak tradycyjne obwarzanki, produkowane domowym sposobem w tajemniczych okolicznościach higieny.  

Nie zrobiłam zdjęcia... z obrzydzenia.


czwartek, 2 listopada 2023

Pamięć osobista

 

 Pamięć jest najważniejsza...

Pamięć o moich bliskich, którzy odeszli jest stale ze mną ...


ale mam to szczęście, że mogę zapalić świeczkę w Ich intencji, bo ich groby są znane...

nie każdy ma możliwość odwiedzenia grobów swoich przodków... 

pozostałych gdzieś daleko w nieprzyjaznych stronach...

 

Najsmutniejsze są groby zapomniane...

na których czas całkowicie zatarł litery ... nie można już odczytać imion i nazwisk , 

a przyroda całkowicie je zasłoniła...