środa, 23 listopada 2011

Nowości SAL-owe

Zrobiłam kilkanaście zdjęć temu hafcikowi - klik... i nic... kompletna beznadzieja... kolory zupełnie nie takie, do rzeczywistości droga daleka.
Tak mnie to wkurzało, że starałam się jak najszybciej dokonać oprawy metodą chałupniczą, czyli jak zwykle rękami mojego M.
Udało mi się dobrać odpowiednią ramkę, nabyłam ją, hafcik wsadzony, całość obfocona i tak oto się prezentuje


A ja teraz mam etap kartkowy - bardzo chciałabym ich zrobić jak najwięcej.
Na poprzednie święta nie miałam szans się wykazać, więc tak mi się skumulowały chęci.
Wybrałam do tej serii mulinki z zapasów, były dodatkiem do włoskich gazetek.
I w porównaniu z nićmi innych producentów wyróżniają się zdecydowanie jedną cechą - mają (jak się to kiedyś mówiło) mocno żarówiaste kolory.

To zrobiona część pierwszego wzorka


Jak widać na całego uległam czarowi jednokolorowych wzorków (chociaż są tu także dodatkowe elementy w innych kolorach). Jednak główne motywy są monochromatyczne (używając środowiskowej terminologii).

czwartek, 10 listopada 2011

Moje niebieskości , bo wreszcie zaczęłam

W Świątecznym SAL-u aż gorąco - kolejne pokazywane robótki już prawie  skończone.
Można się nabawić kompleksów patrząc na takie super tempo.
Ja to określam żartobliwie, że  ta nasza wspólna zabawa  ma  teraz dwie grupy: zaawansowaną i początkującą.
Ja zaliczam się do tej drugiej, bo długo trwało zanim postawiłam pierwsze krzyżyki.
Stało się tak dlatego, że nie mogłam się zdecydować na kolory.
Już prawie wybrałam wersję brązowej kanwy z białą muliną, jednak po kolejnym namyśle zmieniłam koncepcję.
Pierwszą choinkę SAL-ową zrobiłam właśnie na ciemnej kanwie (granatowej) z białą muliną, więc teraz pora na inną wersję.
Postanowiłam zrobić prawdziwie zimowy, mroźny obrazek,
Biała kanwa i różne odcienie niebieskiego - tak, jak rysują zimę małe dzieci, używając niebieskiej kredki.

Z zapasów wybrałam muliny różnych producentów - nowe i bardzo stare.
Nici są jednokolorowe i cieniowane.


A to moje pierwsze kroki


środa, 9 listopada 2011

Pierwszy podchoinkowy obrazek skończony



Po przymusowej przerwie, związanej z brakiem muliny, szybko nadgoniłam.
Nie tak łatwo było zdobyć ten konkretny numer nici, na szczęście pani w pasmanterii sama postarała się o ich sprowadzenie.
Ale to trochę trwało i hafcik musiał swoje odczekać.
Zdjęcie niestety mało oddaje rzeczywistość, więc jestem zmuszona opowiedzieć własnymi słowami.
Obrazek ma piękne, ciepłe kolory - kanwa ercu ze złotą nitką, mulina też w ciepłym brązie.
Może po oprawieniu uda się uzyskać lepszy efekt.
I już biorę się za następne podchoinkowe wzorki...