Długo nie wiedziałam jak w październiku podejść do zabawy u Splocika, ale u organizatorki zabawy znalazłam podpowiedź .
W swojej interpretacji - TUTAJ, Splocik wykorzystała słowo "nigdy" budując prawdziwe życiowo zdanie. To przecież takie proste: "nasze ręce nie odpoczywają nigdy".
Nasze, czyli kobiece ręce.
Zaczęłam ten hafcik kilka miesięcy temu, odkładałam, bo inne życiowe prace były ważniejsze, wracałam i tak w końcu października dotarłam do finiszu.
Dane techniczne:
wymiary samego haftu: 16x18 cm
materiał: kanwa 16 w kolorze ercu
mulina "Ariadna" ze starych zapasów
Nie jestem zbytnio zadowolona z tej robótki. Tym razem zbyt mocno naciągałam nitkę, przez co w niektórych miejscach są widoczne dziurki po igle, a całość wyszła trochę krzywo (mimo rozprasowania marszczy się).
Mówi się trudno - na razie zdjęcie bez ramki, bo oczywiście zaczynając pracę nie pomyślałam o znalezieniu odpowiedniej ramki PRZED wyborem materiału. Tym bardziej, że wykorzystałam gotowy już kawałek kanwy. Teraz (po wielu takich problemach) już zawsze będę zaczynać - najpierw ramka, później dopasowanie wymiarów materiału.
A jak już ten hafcik jakoś się w ramce znajdzie, obrazek zawiśnie na ścianie kuchni Starego Domu. Teraz jest dla niego idealny jesienny czas. Okno kuchni wychodzi na ogród i widzę (niezależnie od temperatury za oknem), co robią koty ogrodowe.