sobota, 30 czerwca 2018

"Fotograficzny alfabet" - litera G

Zabawa "Fotograficzny alfabet" chyba jest coraz bardziej obecna w naszym codziennym życiu -  w różnych sytuacjach nagle olśnienie, że właśnie widzimy przedmiot pasujący do aktualnej literki.
W tej odsłonie - litera G,g. Tym razem mój końcowy wybór nie był najkorzystniejszy punktowo, bo myślałam o gąbce i galaretce, w końcu wybrałam inne. Za to jest bonus za "garaż" i w ten sposób emocje nie znikają.
Ta prosta zabawa jest dla mnie bardzo przyjemną odskocznią od problemów codzienności... taki sentymentalny powrót do beztroski szkolnych lata, gdy bawiliśmy się w "państwa-miasta".

Wybrałam...

1. Jedzenie
Groch
a dokładniej potrawa wigilijna czyli "Groch z kapustą".
Przejęłam ten zwyczaj z kuchni mojej Mamy i robię tę potrawę tylko raz w roku.


2. Flora i fauna
Gladiola
Od kilku lat sadzimy w ogrodzie kilka takich kwiatków, 
ale nie są tak piękne i wysokie, jakie widzę w sprzedaży. 
W dodatku wszystkie rosną strasznie krzywo, nie pomagają żadne paliki.


3.W domu
Guzik
Nazbierało się u mnie sporo różnych guzików.
Posegregowane w osobnych przegródkach tak sobie czekają na wykorzystanie.


4. Na ulicy
Garaż 
Garaże na ulicach mojego miasta są równie brzydkie i zaniedbane,
jak wiele innych budowli (mniejszych i większych).
Nie mamy się czym chwalić.




sobota, 23 czerwca 2018

"Fotograficzny alfabet" - litera F

Nigdy nie wiemy co przyniesie życie... jakie niespodzianki (miłe, ale najczęściej niemiłe)... jakie przeszkody nam postawi. Dlatego lepiej nie odkładać niczego na później, bo "przecież jeszcze mam czas...". To zasada, którą powinnam stosować jak najczęściej i to w każdej dziedzinie życia.
Również w tak miłej zabawie, jak "Fotograficzny alfabet".
Upał w minionych dniach (z kulminacją w czwartek - masakra!) tak mnie wykończył, że uruchomienie konstruktywnego myślenia byłoby wielkim wysiłkiem. Ale na szczęście wysłałam swoje propozycje wcześniej, więc wczoraj mogłam zająć się zwalczaniem bólu głowy i ogólną regeneracją organizmu - jak ja nienawidzę upału!

1. Jedzenie - Fenkuł


Poznałam to warzywo kilka lat temu, przy okazji blogowej akcji kulinarnej​.

Jako że to była moja premiera, więc nic nie kombinowałam, ale pilnie przestudiowałam dostępną literaturę. Na początek wybrałam przepis z ulubionego bloga.
Moja wersja była troszkę inna (prawie zawsze tak się dzieje przy korzystaniu z cudzych przepisów), na przykład sok z połowy cytryny to według mnie za dużo.
Napisałam, że wybrałam "na początek", ale chyba "nie będzie następnej razy" , jak mawiał klasyk Kwinto. Sałatkę, albo jak chce autorka bloga - surówkę,  zjadłam bez oporów, ale euforii nie ma, smak nie stał się moim ulubionym... ale nie mówię, że na pewno nigdy... Może kiedyś spróbuję wersji gotowanej lub pieczonej. 

Surówka z fenkułem, selerem naciowym i jabłkami

2. Flora i fauna - Floksy


Te kwiaty (uznane dziś za staromodne) rosną w moim rodzinnym ogrodzie na pewno ponad 60 lat. 
Wiem z przekazów, że hodowała je moja prababka. 
I wtedy było ich bardzo dużo. Teraz pozostały zaledwie trzy kępki, ale dobre i to.


3. W domu - Figurka


​Moja osobista figurka z dzieciństwa.
Pamiętam doskonale jej zakup, chociaż było to wieki temu.
To była "pamiątka z wycieczki" do Warszawy (pojechaliśmy z rodzicami pociągiem), 
kupiona w jednym z parterowych sklepików w okolicach Pałacu Kultury (już ich dawno nie ma).
Zapamiętałam te zakupy może dlatego, 
że wybrałam z wystawy właśnie taką dziewczynkę w złotym kapelusiku,
a sprzedawca zaczął pakować inną - z kapelusikiem w innym, paskudnym według mnie, kolorze.
Byłam bardzo nieśmiałym dzieckiem, 
ale jednak zdobyłam się na uwagę "ja chciałam taką jak na wystawie".

4. Na ulicy -  Fajerwerki 


Na fajerwerki nie muszę czekać aż do Sylwestra.
Co jakiś czas odbywają się masowe imprezy na Starym Rynku
i wtedy widać z naszego balkonu kolorowe wzorki na niebie.


sobota, 16 czerwca 2018

"Fotograficzny alfabet" - litera E

W tym tygodniu w "Fotograficznym alfabecie" bawimy się literą E,e...
To litera, która w języku polskim ma mało wyrazów - nie tak jak w angielskim, przez co senator Kozioł (serial "Ranczo"), nie mógł zapamiętać znaczenia takich trudnych wyrazów jak "ołówek", "okno" - skoro wszystkie zaczynają się na jedną literę - epencil, ewindow...

Ale żarty na bok...

To moje propozycje

1 - Jedzenie
Eskalopki (tym razem z indyka)


Można znaleźć kilka definicji tej prostej potrawy, ale najbardziej znamy

Eskalopki jako 
"Kotleciki z cielęciny lub pierś indyka, 
lekko rozbite i usmażone bez panierowania."
 Ja robię je bardzo często, bo są delikatniejsze
i  bardziej dietetyczne od kotletów z panierką.
Smażę w minimalnej ilości oleju na patelni grillowej,
tym razem są z liśćmi świeżego szpinaku (skropione octem balsamicznym)
 i  tostami z masłem bazyliowym.
Oczywiście jako łasuch miałam pierwsze skojarzenie z eklerkami, 
ale takie ciastka z kremem są dla mnie zakazane, 
więc nie kupiłam do sesji fotograficznej. 
A w cukierni nie wypada wyciągać aparatu i robić zdjęć,
szczególnie nic nie kupując.

2 - Flora i fauna
Eukaliptus

rośnie sobie w naszym Ogrodzie Botanicznym

3 - W domu
Ekierka


 Domyślałam się, że ekspres do kawy może być mniej popularny, 
ale nie chciało mi się go pucować do zdjęcia i poszłam na łatwiznę z ekierką.

4 - Na ulicy 
Estakada


W przypadku tej litery sama się zaskoczyłam brakiem spostrzegawczości wśród przedmiotów w swoim własnym domu - umknęły mi rzeczy, na które codziennie patrzę i których używam: encyklopedia, etui, a nawet elementarz też jest w którymś stosiku książek dla dzieci.
Z drugiej strony to może i dobrze, bo jeszcze bardziej męczyłabym się z wyborem.

niedziela, 10 czerwca 2018

"Fotograficzny alfabet" - litera D

Jako uczestniczka zabawy "Fotograficzny alfabet" nie angażuję się zbyt mocno w myślenie, kombinowanie, przewidywanie...
również trochę dlatego (a może przede wszystkim), że nastały prawdziwie afrykańskie upały, które fatalnie na mnie wpływają.
Oczywiście nie bawię bez myślenia, ale nie zagłębiam się za bardzo w przewidywanie toku myślenia innych uczestniczek zabawy. 
Przy okazji literki D trochę mnie kosztował ten brak zdecydowania i pozostawienie wyboru słów chybiłowi-trafieniowi. W ten sposób pozbawiłam się dodatkowych punków za dwa słowa, które miała organizatorka  w swoim zestawie. W pierwszej wersji wybrałam i dziurkacz i dmuchawiec, ale jednak zdecydowałam się na inne.

1 - Jedzenie
Dynia


2 - Flora i fauna
Dalia 


3 -  W domu
Dłuto


4 - Na ulicy
Dwór



sobota, 2 czerwca 2018

"Fotograficzny alfabet" - litera C

W tym tygodniu kombinowanie z literką C - co znaleźć mało oczywistego?... co wymyśliła organizatorka zabawy? (bo dodatkowe punkty lecą).
I znowu mam problem z nadmiarem pomysłów.
Ale trzeba wybrać, więc...

1 - Jedzenie
Czereśnie

najbardziej ulubione owoce z dzieciństwa...
W naszym ogrodzie rosło duże drzewo,
na które wdrapywałam się natychmiast po powrocie ze szkoły.
Szkolny fartuszek i książki fruuu w kąt, a ja do ogrodu... 
Do dziś zostało we mnie to wspomnienie gorących czerwcowych dni 
pachnących bliskimi już wakacjami...
Taki idylliczny obrazek, 
który psuły niestety wielkie włochate obrzydliwe liszki, 
łażące bezkarnie po konarach.

2 - Fauna i flora
Czeremcha


dopiero niedawno zobaczyłam czeremchę na żywo
 (w naszym Ogrodzie Botanicznym)
przepięknie pachnie w maju,
o czym wcześniej tylko słyszałam

3 - W domu
Chusteczka do nosa


w szafie mojej Mamy znalazłam kilka takich chusteczek z dawnych lat...
być może jedną z nich ja sama obrębiałam szydełkiem
 na lekcjach prac ręcznych w szkole...

4 - Na ulicy
Cerkiew


W ostatnich latach pięknie odnowiona;
wiele razy przejeżdżam obok, ale jeszcze nie byłam w środku