Dosłownie wykopane z czeluści wersalki, w której trzymam włóczkowy dorobek. Ile lat tam leżało? Na pewno ponad 30. Zaczęłam z tej włóczki - wtedy najbardziej dostępnej polskiej tzw. "anilany", sweterek dla mojego osobistego dziecka. Nie skończyłam (dziecko w tym czasie szybko rosło), sprułam i zaczęłam robić sweterek dla siebie, którego część widać na zdjęciu, ale robótka podzieliła los wielu innych i dołączyła do ZePeTu, czyli mojego Zbioru Porzuconych Tworów.
Dziś już nie przyda się w tej formie - przede wszystkim nie te wymiary u mnie, a dziecko nie uznaje różowości w ubraniu. Szkoda, że się nie przyda, bo w efekcie sprucia włóczka straciła swoją miękkość.
Zrobiłam zdjęcie z sentymentu i na dowód, że żaden wzór nie był mi straszny. Umiem zrobić na drutach każdy ścieg, tylko od dawna nie mam okazji. Ile to już lat minęło od czasu, gdy zrobiłam dla siebie jakiś sweter czy bluzkę? Też pewnie kilkadziesiąt. Nie robię, bo nie mogę nosić. Kiedyś byłam odporniejsza, ale teraz niestety wszystko mnie gryzie.
Jednak coś zaczęłam w ramach przerabiania resztek (w połączeniu z ciemnoniebieskimi) - luźny sweter, który może dam radę nosić zimą.
Dziewiarstwo przede mną nie ma tajemnic, ale także już nie robię na drutach, kilka robótek leży rozpoczętych. Czy je skończę? Nie wiem, ale mam nadzieję.
OdpowiedzUsuńMogła być z tego kawałka jedna strona poduchy.
Pozdrawiam ciepło.
A ja na drutach robić nie potrafię, a szkoda... niestety moja Babcia która zaczęła mnie uczyć zmarła i na tym się skończyło. Choć prawe i lewe oczka robić umiałam, więc zrobiłam sobie porządny szal na drutach i mam go do dziś :)
OdpowiedzUsuńFajan ta różowatość :) Można złożyc na połowę i zszyć boki,a u góry wszyć suwak i będzie kosmetyczka na "przydasie" :)Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam,za literówkę-"fajna" powinno być.
UsuńOj! Pamiętam te wzory. Robiłam sweterki swoim dziewczynkom 🙂
OdpowiedzUsuńJa czasami sięgam po druty. Teraz robię własnie różowy kardigan dla córki.
Pozdrawiam Alina