środa, 5 stycznia 2011

Bez tytułu...

Życzę wszystkim, którzy wprowadzając przepisy, ustawy i cały system opieki zdrowotnej, decydują o naszym życiu - nie życiu, aby  efekty swoich decyzji odczuli na własnej skórze.
Nie w luksusowych klinikach za ciężkie pieniądze, ale w zwykłym polskim szpitalu.
Niech będą leczeni i obsługiwani przez papiery, formularze i komputery...

Życzę niektórym bezdusznym, aroganckim, opryskliwym, niekulturalnym lekarzom, pielęgniarkom i salowym, aby byli zdani na łaskę im podobnych pracowników.
Życzę im, aby leżeli porzuceni w niewygodnej pozycji, zaniedbani w pokrwawionej pościeli, z zaschniętymi  na twarzy resztkami jedzenia, prosząc o łyk wody...

5 komentarzy:

  1. Przykre jest to co napisalas, ale niestety bardzo prawdziwe... Przylaczam sie do tych zyczen, bo dzieki polskiej sluzbie zdrowia, niekompetencji lekarzy lapowkowiczow,limitom, moje dzieci nie spotkaja sie juz ze swoja kochana babcia...

    OdpowiedzUsuń
  2. Elu...wiedziałam, że jest nieciekawie...ale nie sądziłam, że aż tak...przyjdź, "pomarudź", może będzie Ci lżej....Ściskam Cię najmocniej, jak potrafię...

    OdpowiedzUsuń
  3. Podpisałabym się pod tymi życzeniami , myślę że nie jednemu i ja tak życzę. Ale sama jestem służba zdrowia i nie chciałabym aby kiedyś życzenia te na mnie trafiły. Choć nie ukrywam że dzieje się źle w naszej służbie zdrowia, mimo wszystko są osoby które ze swoich obowiązków wywiązują się dobrze i z nawiązką i w tym całym bigosie się gubią.Myślę że pisząc je masz jakieś traumatyczne przejścia za sobą, bardzo mi przykro , przepraszam więc za koślawą służbę zdrowia a bardziej za bezdusznych ludzi którzy zapomnieli po co w niej pracują.Wiem jak czuje się człowiek bezsilny, wiem z autopsji. Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  4. Pisząc tego posta bardzo musiałam powstrzymywać się przed używaniem słów uważanych za wulgarne.
    Ale tylko takie mogłyby w pełni oddać moje uczucia i moją opinię o niektórych, podkreślam "niektórych" lekarzach i pielęgniarkach. Od salowych aż tyle wrażliwości nie wymagam.

    Ja doskonale wiem, w jakich warunkach, w jakim systemie i za jakie pieniądze pracują w Polsce pielęgniarki.
    Ale one też o tym wiedzą podejmując się tych obowiązków.
    Wiadomo, że mają swoje rodziny, kłopoty, problemy itd.
    Ja to wszystko wiem, ale na drugą szalę kładę człowieka-pacjenta.
    I nie wymagam od pielęgniarek miłości do pacjentów, sztucznej wesołości z przyklejonym uśmiechem, ćwierkania do pacjentów, nadmiernej empatii.
    Wystarczy, gdy będą spełniały po prostu swoje obowiązki (nawet bez uśmiechu, automatycznie, bez zbędnych słów).
    Jednak niech lepiej zamkną gęby, zamiast wygadywać przeróżne głupoty pod adresem pacjentów, wręcz odpyskiwać, wyśmiewać się z pacjentów, zachowywać się arogancko i po chamsku.
    Nie wspominając już o takiej drobnostce (!) jak wykonywanie zleceń.
    Ale po co, skoro można udawać, że takich zleceń nie ma.

    A lekarze? , dla których pacjent jest głównie zestawieniem wyników badań zrobionych przez maszyny, którego się ogląda minimalnie - byle tylko wpisać coś tam w odpowiednich miejscach w komputerze, przesiadując godzinami w pokoju lekarskim.
    Więcej nie piszę, bo mi się nóż w kieszeni otwiera.

    Jasmin - kochana, a za co Ty masz przepraszać?
    Gdyby wszystkie były takie jak Ty...

    OdpowiedzUsuń