wtorek, 6 kwietnia 2010

Zmęczenie słowem

Już po świętach, środek nocy, pada deszcz.
Leniwie odbywam blogową wędrówkę po znajomych blogach - tam trafiam, gdzie nacisnę w zakładkach adres nie znanego mi bloga.
Oglądam, czytam pobieżnie - za dużo jest informacji, nie jestem w stanie bardziej się skupić na treści.
Mam wrażenie, że informacje tam mnie atakują ze wszystkich stron za zbyt wolne tempo przyswajania.
Chyba dopadło mnie swoiste nasycenie internetem - jeszcze przeglądam strony... otwieram coraz to nowe linki... jeszcze biernie poczytam ... coś tam mnie zaciekawi... ale już coraz mniej chce mi się cokolwiek napisać.
Całe lata mojej aktywności zawodowej to były głównie papiery: bardzo szybkie czytanie (właśnie pobieżnie, po łebkach), wymyślanie koncepcji, opracowywanie pomysłów i pisanie, pisanie, pisanie bez końca ... a teraz mam stosy papierów, których dotąd nie mogę się pozbyć...
Tak lubiłam czytać i coś tam pisać, a teraz tak bardzo mi się nie chce.
Czy to bunt organizmu? zużycie materiału? życiowe wypalenie?
Nie wiem, nie szukam przyczyn i nawet nie chce mi się nic analizować.

Kiedy odwiedzam blogi kreatywnych, aktywnych, pełnych zapału młodych kobiet czuję się jak.... może jednak nie nazwę tego tak jednoznacznie, niedomówienia wystarczą.

5 komentarzy:

  1. Halo, Chyba sie zarazilam telepatycznie, bo mam tak samo jak Ty, nic mnie tak nie interesuje jak kiedys, nic tak nie fascynuje, nie bawi, wszystko "odwalam jakos po lebkach" jak to juz tez napisalas.
    W sumie moze nie jestem najstarsza ale i nie najmlodsza (46) a zycie dalo mi czasami (jak i innym) w kosc, wiec byc moze to stan depresyjny, a wlasciwie z cala pewnoscia...i poradzic sobie sama ze soba nie potrafie...
    Tobie zycze sily, swiatla i cieplych, radosniejszych chwil,pozdarwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A może to tylko zmęczenie po chorobie? :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ata - Chyba wszystko na raz: zmęczenie po chorobie, po wcześniejszych stresach, ale głównie chyba przesilenie - nie wiosenne niestety (to trwa krótko), ale wiekowe.
    Wiekowe w znaczeniu "kobieta w pewnym wieku".
    Savannah - Mam na liczniku jeszcze kilka latek więcej od Ciebie i to pewnie mnie tak ściąga do dołka.
    Też jak widać nie potrafię sobie do końca z tym poradzić, ale jakoś trzeba.
    To tak jak z molami - jedyny sposób "polubić"...
    Dziękuję za te miłe życzenia - przydadzą się.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałam nieśmiało zauważyć, że wszystkie jesteśmy w tym samym wieku - w dwudziestym pierwszym ;-)
    I tej wersji będę się trzymać!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem skąd to się bierze, ale ostatnio jedyne co czytam w Internecie, to blogi i tematyczne fora. Zalew sieczki ze stron tak zwanych informacyjnych wywołuje we mnie odruch ucieczki.

    OdpowiedzUsuń