Kilka dni temu skończyłam na moim woreczku (w ramach zabawy "Damskie motywy") "haft główny", do którego jeszcze dorzucę literkę i wstążeczkę.
To wersja robocza - mało estetyczna, bo prosto z tamborka i mocno wygnieciona.
Haftowałam od góry tzn. od korony, a później wieniec w kierunku odwrotnym do wskazówek zegara i w ten sposób , idąc po kole doszłam do prawej strony korony.
Jestem z siebie bardzo dumna , bo pracując tylko metodą liczenia (nie rysuję kratek) trafiłam do odpowiedniego miejsca na samym końcu.
Jestem z siebie bardzo dumna , bo pracując tylko metodą liczenia (nie rysuję kratek) trafiłam do odpowiedniego miejsca na samym końcu.
Z liczeniem zawsze byłam na bakier, więc tym bardziej mam sukces.
Taaadaam! - oto ostatni krzyżyk
Taaadaam! - oto ostatni krzyżyk
Oczywiście o wiele szybciej skończyłabym, gdyby to było wyszywanie w normalny sposób, a nie w wąskim gardle woreczkowym. Ale tak chciałam i nie narzekam na utrudnienia.
Teraz znowu problem z wyborem kształtu literki - już nie policzę, ile wzorów przejrzałam.
Piękny!!! Podziwiam, ja bym raczej wyszywała przed zeszyciem tym bardziej podziwiam !
OdpowiedzUsuńGratuluję sukces rachunkowego!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba zarówno haft, jak i jego umiejscowienie!
OdpowiedzUsuńU mnie juz tez prawie finisz:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Super to wygląda:)
OdpowiedzUsuń