Miałam nadzieję, że pokażę inną pracę w choinkowej zabawie u Kasi, ale zrobiłam tylko zestaw "rozpoczętych i nieskończonych drobiazgów na choinkę". Jedyne skończone maleństwo to powtórnie zrobiony wzór styczniowy (też w ramach zabawy). Wtedy wykorzystałam dwa odcienie złotej muliny, teraz jeden na całość.
Bardzo rzadko powracam do raz wykorzystanego wzoru, ale tym razem to spełnienie prośby w rodzinie. Na potrzeby zdjęcia włożyłam haft do prowizorycznej ramki bez szybki, ale o właściwym zagospodarowaniu zadecyduje nowa właścicielka. Mam nadzieję, że spotkamy się dużo wcześniej niż w grudniu.
Prześliczny jest ten haft... Aż się rozmarzyłam patrząc na niego.
OdpowiedzUsuńPoczytuję Cię już od jakiegoś czasu, chociaż jeszcze nie miałam odwagi napisać. Jednak dzisiaj zapraszam Cię nieśmiało na mojego bloga na notkę - https://na-sciezkach-codziennosci.blogspot.com/2020/03/1122-wirus-pozytywnych-mysli.html . Mam nadzieję, że przypadnie ona innym do gustu
Pozdrawiam ciepło w ten trudny czas
Karolino :)
UsuńBardzo mi miło, że do mnie zaglądasz i bardzo dobrze, że się odezwałaś.
Proszę jak najczęściej.
Dziękuję za zaproszenie, na pewno skorzystam.
I ja pozdrawiam serdecznie :)
Śliczny hafcik :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚliczny haft
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTrzeba spełniać prośby rodziny, bo przeciez ona jest najważniejsza.
OdpowiedzUsuńZresztą cale im się nie dziwię bo hafcik jest przecudny:)
Pozdrawiam Cię serdecznie.
K
To prawda, rodzina najważniejsza.
UsuńDziękuję :)