Meyer von Bremen "Strickendes lesendes Mädchen" (1863)
W czasie własnego "robótkowania" nie
lubię ciszy... wyjątkiem jest towarzystwo przyrody - w ogrodzie lub na
werandzie Leśnego Domu. Wtedy jednak też nie ma absolutnej ciszy, za to
jest kojący nerwy głos natury.
W domu zawsze słucham radia
(oczywiście muzyki, a nie propagandowego ględzenia politycznego) lub
oglądam wybrane programy telewizyjne (najczęściej historyczne).
Posiadana od kilkudziesięciu lat
umiejętność robienia na drutach pozwala na podzielność uwagi, ale jednak
nie do tego stopnia, żeby jednocześnie czytać. Byłam zaskoczona, gdy o
tym przeczytałam na drucianym forum... są dziewiarki, które nie patrzą
na druty i mogą sobie swobodnie czytać. Podziwiam!
Okazuje się jednak, że to nie jest
wynalazek naszych czasów, o czym świadczy ten obrazek czytającej przy
drutach dziewczynki. Jak widać robi ona skarpetkę na pięciu drutach, a
tej sztuki ja nigdy nie opanowałam, choćbym nie wiem jak pilnie
wpatrywała się w te cienkie i krótkie druty. Zawsze któryś i tak
wyskoczy z przerabianych oczek.
Oryginalny post - na blogu "Inny czas" w 2017 roku
Też nie potrafię.Nawet z robótką Tv nie oglądam.Odnosnie drutów to na tych starych też mi spadał. Teraz mam z firmy Ponny i jest ok.
OdpowiedzUsuńJa mam okrągłe druty z różnych firm, przez lata się nazbierało.
UsuńAle kupowałam w pasmanterii to co było, bez wybrzydzania, jeszcze produkcji NRD.
A teraz też kupuję bezpośrednio (nie lubię zakupów w internecie) i właściwie do tej pory nie szukałam specjalnie wybranej firmy, bo tak się nie da.
Trzeba brać to co jest w ofercie sklepu.
Robiłam kiedyś dzianiny na różnych drutach.
OdpowiedzUsuńNa pięciu robiłam skarpety i rękawiczki z jednym lub pięcioma palcami.
Serwetki też zaczynałam na trzech drutach, a później przechodziłam na żyłkowe.
Podczas dziania oglądałam filmy, ale do czytania się nie zabierałam, dopiero od kilku lat wstecz korzystam z audiobooków i tu mogłam robić n drutach, za którymi tęsknię.
Teraz słuchając audiobooków mogę wyszywać albo frywolitkować.
Rękodzieło było obecne w różnych grupach społecznych od wieków i to widać właśnie na starych obrazach.
Pozdrawiam ciepło.
Ja nigdy nie opanowałam umiejętności robienia na kilku krótkich drutach.
UsuńOglądanie telewizji i słuchanie (radio, audiobooków) w trakcie robienia na drutach to jednak dla mnie bardzo łatwe - co innego czytanie (często tekstu z małym drukiem).
Co do rękodzieła na przestrzeni wieków to było ono obecne we wszystkich grupach społecznych, tylko ja podzieliłabym na rodzaje ze względu na zamożność.
Bogate panie bawiły się robótkami (haft, szydełko, frywolitka).
Biedniejsze tworzyły przede wszystkim części garderoby dla siebie i rodziny - tu przoduje tkactwo, druty, szycie.
Robótki były także źródłem utrzymania - pamiętam z jakiejś powieści wątek, gdy biedna kobieta sprzedawała haftowane serwetki i chusteczki chodząc po domach.
Pozdrawiam :)