Robię drugi raz robótkę według tego samego wzoru (niby nic takiego) - z przerwą na ... dwadzieścia kilka lat.
Opis pochodzi z książki, która już była stara, kiedy ją dostałam.
Przyznaję, że była w bardzo dobrym stanie, ale moja eksploatacja pozbawiła ją okładki i strony tytułowej (ale poszukam i znajdę...żeby nie wiem co - wiem, że są gdzieś między innymi książkami robótkowymi).
Uwielbiam przeglądać książki z czarno-białymi , niewyraźnymi zdjęciami lub rysunkami - takimi jak ten właśnie.
Według tego opisu zrobiłam worek do spania dla mojego dziecka, które w nocy oczywiście wykopywało się momentalnie spod kocyka.
A teraz dziecko zamówiło dla maluszka taki sam egzemplarz.
Przy okazji znalazła się w domowych zapasach taka włóczka
Włóczka sprzedawana w takich pasmach - związanych tylko nitką w kilku miejscach.
Bez żadnej metki, bez oznaczeń (jaki to rodzaj nitki, producent).
W porównaniu z dzisiejszymi bogatymi opisami (i składem chemicznym co do grama), tamte włóczki to relikt zgrzebnej przeszłości.
Na pewno "zdobyłam" ją, bo właśnie "rzucili", a miałam szczęście być akurat w sklepie.
Po próbach ręcznego wymacania oceniam, że to anilana z domieszką wełny - troszkę szorstka.
Robię na drutach nr 4.
O_O
OdpowiedzUsuńWymacałaś jaki jest skład?! Jestem w szoku i pełna podziwu.
Taaaak... dzięki za inżynierski komentarz (hi, hi).
OdpowiedzUsuńTo lubię, świetny kolorek i zaczęta praca. Niestety nie mam zacięcia, zrobiłam kilka rzeczy.Dawno temu. Podziwiam.
OdpowiedzUsuń