piątek, 30 kwietnia 2021

Kwiecień-plecień

Oddalam się coraz bardziej od moich blogów... dziś trudno powiedzieć czy to początek końca, czy przejściowe pandemiczne zniechęcenie. Jeśli przejściowe to trwa chyba już za długo. Jak się wypada z pewnego rytmu coraz trudniej do niego wrócić wraz z upływem czasu. Z minionego roku mam wiele zdjęć czekających na pokazanie, ale nie miałam odpowiedniego nastroju - za bardzo moje myśli zdominowała pandemia, w odniesieniu do każdego fragmentu życia. 
 
A tu już maj za pasem i właśnie mija miesiąc, który wyjątkowo dopasował się do starego przysłowia. Szczególnie pod względem niskich temperatur tuż przed końcem. W moim ogrodzie  (i nie tylko u mnie) wszystko jest opóźnione, ale wiosna w końcu ruszyła.
 
 
Ze zdjęć zrobionych dzisiaj wybrałam kilka... 
 
 
a na nich szafirki, cebulice, stokrotki, mlecze, kwitnąca mirabelka i pierwsza kępka szczególnie soczyście zielonej trawy pod jabłonką. 
 

Bardzo lubię obserwować kolejne rzuty różnych rodzajów traw pojawiających się w naszym ogrodzie (w ubiegłym roku wszystkie sfotografowałam). Nie silę się na poznawanie ich nazw, wystarczy mi ich różnorodność.

4 komentarze:

  1. Wiosna kolorami rozkwita, tylko słoneczko jakieś leniwe, może szykuje się na lato.
    Świetne fotki.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Początek maja rzeczywiście jest bardziej jesienny niż wiosenny, ale podobno niedługo zaatakuje nas upał.
      I ja pozdrawiam jak najcieplej :)

      Usuń
  2. Piękne zdjęcia...nie myśl tyle o virusie, wyłącz media patrz ma piękną przyrodę ona uspokaja i koi nerwy. Wiele spokoju Ci życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za życzenia :)
      O wirusie myślę mniej od chwili zaszczepienia pierwszą dawką.

      Usuń