wtorek, 27 lutego 2018

"Hafty i przysłowia" - moja druga odsłona

"To nie jest to, co tygrysy lubią najbardziej"...
Tak mogę krótko podsumować swoją walkę z dodatkowymi ściegami w styczniowej zabawie "Hafty i przysłowia". Sam hafcik  styczniowy powstał szybko, ale dłużej czekał na łańcuszki. 
Z podanych ściegów łańcuszkowych wybrałam: łańcuszek prosty (podstawowy) i łańcuszek drabinkę.
Łańcuszek prosty przeszedł dość łatwo, ale już z drabinką były prawdziwe strome szczeble. Miałam spore problemy ze względu na bolesną niesprawność kciuków obu rąk (jak pech, to pech!). Nitki uciekały, pętelki wysuwały, a ja się coraz bardziej gotowałam ze złości. W końcu jakoś te zaplanowane kawałeczki powstały i mam spokój.
Aż się boję pomyśleć jakie hafciarskie schody czekają nas w marcu?


Dane techniczne:
* kanwa 16ct w kolorze ecru
* mulina "Ariadna"
* wzór z gazetki "Marianne POINT DE CROIX N.4" (2005)

Przysłowia na styczeń:

1. Ciepła izba marzeń szczytem i tak jakoś mija styczeń.
2. Dwaj wierni przyjaciele - jedna dusza w różnym ciele.

Bez wahania wybrałam pierwsze przysłowie, a wzór do niego już od dawna czekał w kolejce.
Minimalnie przekracza dozwoloną wielkość, ale skrócenie piecowej rury zepsułoby mi cały efekt.


Dlaczego wybrałam to przysłowie?

"Ciepła izba..." - to nawiązanie do szczęśliwego dzieciństwa w starym przedwojennym domu... i do pieca ogrzewającego pokój. Dokładnie takiego pieca, jak ten na obrazku. Piec z żywym ogniem to synonim współczesnego domowego ogniska. Pamiętam rozkoszne ciepło bijące od niego... szczególnie po długiej drodze ze szkoły w taki mróz jak dziś (gdy mimo ogrzewania zamarzały szyby w tramwaju). To rodzaj ciepła nieosiągalny przy kaloryferach - taki dawały tylko prawdziwe piece z widocznym prawdziwym ogniem. Nie mieliśmy pieca kaflowego (zazdrościłam koleżankom!), a ten nasz piec rodzice nazywali "stałopalny". Może to była jego techniczna nazwa? Fakt, że trzymał ciepło do rana. Nie ma już starego domu, a piec dziś stoi przy komórce w ogrodzie i stanowczo nie pozwalam go sprzedać na złom. Spokojnie może stanowić fragment modnej wintażowej dekoracji jako podstawa pod stare emaliowane garnki z obłażącą farbą, "robiące za" doniczki z kwiatami.


2 komentarze:

  1. Skojarzenie w "10" też miałam taki piec:) Cieszę się, że odkryłam kolejny fajny blog :) Będę tu z przyjemnością zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero dziś "odkryłam" Twój komentarz. Przykro mi, że nie odpowiedziałam od razu - sama bardzo nie lubię takich sytuacji.
      To niedopatrzenie jest chyba efektem przejściowych problemów, które miałyśmy, tzn. brakiem powiadomień o komentarzach w poczcie.
      Mam nadzieję, że mimo braku reakcji z mojej strony jednak tu zaglądasz - zapraszam.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń