poniedziałek, 14 stycznia 2013

Śnieg pada...

"Śnieg pada, śnieg pada,
cieszą się dzieci.
Tu płatek, tam płatek,
tyle ich leci..."

To słowa starej piosenki przedszkolaków...  bardzo starej, bo ja ją pamiętam z czasów swojego dziecięctwa...


Od kilku dni mamy u siebie cudowną, prawdziwie polską zimę...
To jedyne chwile, gdy rzeczywistość realizuje moje marzenia i wspomnienia...
idę po białym "jak śnieg" puchowym płaszczyku.. śnieg chrzęści przy każdym kroku.... chrzęści, bo jest mróz, dzięki któremu wspaniale się oddycha... pada gęsty śnieg, chwilami porywany przez wiatr rysuje w powietrzu wirujące koła... wizualizacja wytartych określeń "zawieje i zamiecie"...

W takiej scenerii przedzierałam się dziś wiele metrów do przystanku "na wygwizdowie", gdzie długo czekając na tramwaj - w malowniczym zmierzchu,  przytupywałam sobie radośnie dla rozgrzewki... do domu wróciłam pod postacią śniegowej futro-baby...

Uwielbiam taką zimę...

6 komentarzy:

  1. Ja też uwielbiam :D Przeklinam ją tylko raz dziennie o 5.30 rano, gdy odkopuję samochód spod śniegu :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też lubię taką zimę :) I choć narzekam,że ślisko (wypadałoby nowe buty kupić, a nie narzekać), to naprawdę cieszę się z takiej aury.
    Śniegową futro-babą jeszcze tej zimy nie byłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie byłam wczoraj wieczorem - nie chciałam pisać, że dotarłam do domu jako futrzany bałwan :)

      Usuń
  3. Ja odczuwam wszystkie niedogodności bardzo dobrze - od dzieciństwa musiałam brnąć prawie po kolana w śniegu, na nieodśnieżonych chodnikach, żeby dostać się do tramwaju i dojechać do szkoły.
    Co prawda wjazd do garażu odkopuje kierowca (czyli mój mąż), ale ja od zawsze najbardziej lubiłam w pracach ogrodowych odśnieżanie. I tak mi zostało - zima to moja ulubiona pora roku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ehh.. u mnie cały czas pada, aż powoli mam dość tej zimy.

    OdpowiedzUsuń