Ostatnia przerwa w moim blogowym pisaniu to nie moje jakieś kaprysy,  czy fanaberie, ale techniczne problemy ze strony guglowej.  Coś tam  sobie nowego wymyślili i nie miałam przez pewien czas dostępu do swoich  zeszycików. A tu jak na złość właśnie chciałam i miałam o czym napisać.
 W końcu bariery przełamane i mogę pisać na całego.
 
 A  chcę napisać kilka słów o wystawie haftowanych prac Doroty  Chmielewskiej. Kilka słów, bo nie da się w pełni opisać wrażeń po  obejrzeniu ich "na żywo". Byłam i wreszcie mogłam podziwiać te piękne  prace, które wcześniej znałam ze zdjęć w internecie. Okazją był wernisaż  wystawy w Muzeum Włókiennictwa - 20 września.
 
 
 Sposób  tworzenia - oryginalną i bardzo trudną technikę Doroty poznałam kilka  lat temu na forum Kaiem, które niestety nadal jest nieczynne z powodów  wirusowych. I od razu zachwyciłam się tym rodzajem twórczości  hafciarskiej. Bo to jest twórczość artystyczna, nie samo rzemiosło. To  prawdziwie malowane nićmi obrazy - z dynamiką, z ruchem, z grą  światłocieni.
 
 
 
 
 Nie ufając własnej pamięci zacytuję fragment wprowadzenia z katalogu wystawy:
 "Dorota Chmielewska obrazy tworzy w technice haftu płaskiego cieniowanego, zwanego akupikturą.  
Technika niezwykle trudna, wśród haftów należąca do najpiękniejszych".
 
   
W niektórych pracach autorka zastosowała łączenie technik: haft złoty, haft  nakładany, haft płaski, haft koralikami i cekinami, aplikacja. 
 
 
 Na wystawie pokazane są również rysunkowe projekty prac. 
 
   
 
 Można oglądać i oglądać z zachwytem każdą pracę i każdy szczegół.  
To ogromna przyjemność, szczególnie dla osób haftujących. Chociaż osobiście można wpaść w kompleksy, widząc takie mistrzostwo. 
 
 
 Zrobiłam trochę zdjęć, aby podzielić się wrażeniami z wystawy: skromna fotorelacja tutaj 
  Nie są najlepsze, bo trudno zrobić zdjęcia pracy umieszczonej za szybą  nie mając dobrego sprzętu (a i mój wzrost mi nie pomaga przy  tym). 
 Bardzo się cieszę, że mogłam  być na otwarciu wystawy, poznać osobiście autorkę prac i dostarczyć  sobie pięknych doznań estetycznych.
  
 
 Wystawę można jeszcze obejrzeć do 10 października.








Brak komentarzy:
Prześlij komentarz