środa, 20 marca 2019

Marcowe przysłowia z zaskoczenia

1. Fortuna kołem się toczy; temu tyłem, a temu zajrzy w oczy.
2. Gdzie bocian na gnieździe, tam piorun nie uderzy.

To przysłowia w marcowej odsłonie zabawy  "Hafty i przysłowia 2 seria"
- zupełnie inne niż te najbardziej kojarzone z miesiącem i których można było się spodziewać (typu w marcu jak garncu). Przyznaję, że miałam z nimi bardzo duży kłopot - do tego stopnia, że zniechęcona chciałam zrezygnować z marcowego udziału.  Z każdym przysłowiem problemy były nieco inne.

Kompletnie nie wiedziałam jak "ugryźć" pierwsze - żadnej koncepcji do przełożenia na haft, nawet mglistej i w zarysach.
Z drugim inny problem - miałam wizję małego sielskiego obrazka typu "wiosna, domek na wsi, bocianie gniazdo na stodole". Niestety, poszukiwania odpowiedniego wzoru nic nie dały. Znalezione bociany zupełnie nie pasowały do tego, co chciałam zrobić. Z tego powodu przysłowie drugie odpadło.

Spróbowałam z pierwszym od zupełnie innej strony - zastępując w skojarzeniach słowo "fortuna" słowem "szczęście".
Małe gusła i zabobony towarzyszą nam od najwcześniejszych lat - która z nas w dzieciństwie nie szukała czterolistnej koniczyny? A takie sympatyczne przesądy jak wiara w to, że zgubiona przez konia podkowa przyniesie szczęście znalazcy lub małe słoniki (koniecznie z trąbą do góry) ułatwiają wzbogacenie się? Przetrwały w naszej świadomości, ale chociaż nie zawsze przyznajemy się do tych słabości, to skąd w takim razie obecność wielu takich symbolicznych elementów w damskiej biżuterii?
I w ten oto sposób doszłam baaardzo dalekimi drogami do takiego obrazka dla pierwszego przysłowia

Dane techniczne:  
Kanwa 16, biała
Wymiary samego haftu: 5,5 x 6 cm

Na hafcie moja wyobraźnia skończyła i nie mam na razie żadnego pomysłu na jego zagospodarowanie. Jak poleży to może sam dojrzeje.

Edycja 2.04.2019

Haft długo nie poleżał - w kartce urodzinowej poleciał (samolotem) do Katalonii.

2 komentarze:

  1. Super poradziłaś sobie z interpretacją przysłowia. :)
    Hafcik śliczny i pewnie wyląduje na jakiejś kartce rocznicowej.
    Nadal znajduję czterolistną koniczynkę, nie co roku ale co jakiś czas. :)
    Mam pełną saszetkę ususzonych tych listków. :)))
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń