Po wczorajszym pięknym śniegu niewiele pozostało - trochę więcej widać w naszym ogrodzie, gdzie jest zimniej niż w gęstej zabudowie.
Tak bardzo tęsknię za dawną prawdziwą śnieżną i mroźną zimą.
I coraz bardziej pewne wydaje się to, że takie zimy to przeszłość, która już nie wróci.
Będą zdarzać się krótkie zimowe akcenty, które tylko rozdrażniają miłośników prawdziwego zimna.
Na zdjęciach utrwaliłam taki zimowy akcent. To wspomnienie z 1 lutego 2021 roku - Arturówek, do którego mamy niedaleko. Nigdy nie jeździmy tam latem - hałaśliwe tłumy mnie skutecznie odstraszają, a mam ciszę swojego ogrodu dosłownie o krok.
Trochę informacji o Arturówku - TUTAJ
Wtedy było trochę śniegu i trochę mrozu... tak w sam raz.
Pięknie tam jest. :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe widoczki zimowe. :)
Też wybieram latem spokój na swojej działce niż tłoczne plaże.
Pozdrawiam ciepło.
Własny kawałek ziemi najbardziej sprzyja wypoczynkowi, oczywiście przy miłych sąsiadach.
UsuńPozdrawiam :)