Od 1 maja mamy w mieście rowery, na które można sobie wsiąść i poooojechać! Oczywiście po załatwieniu kilku internetowych formalności.
Jak ja żałuję, że nie było takich możliwości w moich nastoletnich latach... zawsze bardzo lubiłam jeździć na rowerze, a właściwie robiłam to tylko na wakacjach na wsi u dziadków.
Wtedy nie było takiej rowerowej mody... nie było w ogóle ścieżek rowerowych, a mogłabym z domu rodziców jeździć na swoim rowerze do swojego liceum. Blisko ich domu jest piękna, bezpieczna i bardzo popularna ścieżka rowerowa, a z samym rowerem nie miałabym problemu takiego jak teraz (piętro w bloku). Spokojnie parkowałby by sobie w ogrodowej komórce.
Ale zazdroszczę wszystkim aktywnym rowerzystom!
Na pewno też spróbuję się przejechać, ale to tylko namiastka swobody...
Jak ja żałuję, że nie było takich możliwości w moich nastoletnich latach... zawsze bardzo lubiłam jeździć na rowerze, a właściwie robiłam to tylko na wakacjach na wsi u dziadków.
Wtedy nie było takiej rowerowej mody... nie było w ogóle ścieżek rowerowych, a mogłabym z domu rodziców jeździć na swoim rowerze do swojego liceum. Blisko ich domu jest piękna, bezpieczna i bardzo popularna ścieżka rowerowa, a z samym rowerem nie miałabym problemu takiego jak teraz (piętro w bloku). Spokojnie parkowałby by sobie w ogrodowej komórce.
Ale zazdroszczę wszystkim aktywnym rowerzystom!
Na pewno też spróbuję się przejechać, ale to tylko namiastka swobody...
To fajna sprawa.....syn mi mówił, że tak w Dublinie jeździ.
OdpowiedzUsuń