Dzisiejsza data jest tak niezwykła, że miałam zamiar z tej niezwykłości skorzystać (grając w toto-lotka).
Ale w całodziennym biegu jakoś nie zdążyłam... minęłam się z wielką wygraną?
Chyba nie było mi pisane, bo akurat dziś wyjątkowo kursowałam innymi trasami, nie tymi co zawsze.
Blisko domu mam co najmniej trzy kolektury, a na dzisiejszych trasach nie było ani jednej. Warunki atmosferyczne też nie zachęcały do poszukiwań maszyny, a czas poganiał.
Trudno... i tak nigdy nic nie wygrywam (nawet jak daję losowi szansę).
Do świąt coraz bliżej, na blogach robótkowych prawdziwe szaleństwo dekoracyjno-wypiekowo-rękodzielnicze.
Ja też coś robię w przelocie, ale wszystko jest jeszcze "w trakcie pracy". A jakoś ostatnio zmieniło mi się i nie za bardzo mam ochotę pokazywać rozpoczęte "dzieła". Nie umiem zrobić w miarę dobrych zdjęć, a część robótek nie doczekała się wcale zakończenia.
Chyba większość blogowiczek przestała pokazywać swoje prace w czasie powstawania, raczej dominują prezentacje gotowych już robótek. Takie przynajmniej odnoszę wrażenie odwiedzając znajome blogi.
Jednak ze względu na udział tych robótek w zabawie SAL-owej pokazuję fragment mojego aktualnego zbioru "dziesięć srok za ogon":
z gatunku "prezent pod choinkę" - szeroki szyjogrzej robiony na okrągło (do zakładania na kołnierz)
zimowy obrazek
dekoracje i ozdoby - można zatytułować "Przybieżeli do Betleja" , jak uroczo śpiewa mój wnuczek
Mam nadzieję na jeszcze kilka drobiazgów i silne postanowienie ich wykonania.
Ha, tak sobie czytam Twój wpis i ... odkrywam Tu bratnią duszę - 10 srok za ogon, czyli przysłowiowy "milion" rozpoczętych robótek i prac to również moja domena - jestem w tym mistrzynią. Za to jak potem skończę kilka na raz.... Pozdrawiam serdecznie i adwentowo:-)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, wytchnienia, spokoju, nadziei, szczęścia i ciepła rodzinnego jakie niesie ze sobą czas Bożego Narodzenia
OdpowiedzUsuńKochana dziękuję za odwiedziny ;o) Taki mam plan co by zostać i już nie uciekać ;o) mam nadzieję że uda mi się go zrealizować ;o)
OdpowiedzUsuńCzas świąteczny zagarnął mnie całkowicie i już na blogi go nie wystarczyło. Przepraszam, że nie odpisałam Wam od razu.
OdpowiedzUsuńKatju - miło Cię poznać :)
Jasmin - święta były naprawdę rodzinne, szczególnie Wigilia :)
Mysiu - już nie uciekaj :)