W tym miesiącu Splocik w swojej zabawie "Rękodzieło i przysłowia 2" zaproponowała następujące:
1. Żeby mieć kołaczy, trzeba użyć pracy.
2. Życie człowieka jest jak sen wiosenny, a bogactwa i zaszczyty - jak przemijające chmurki.
Trochę trwało zanim zdecydowałam się, które przysłowia wybrać i jaką pracę zrobić - nadmiar pomysłów jest równie męczący jak ich niedobór.
W końcu wybrałam przysłowie pierwsze i chustę robioną na drutach, której historia ma już rok (!).
W maju ubiegłego roku stwierdziłam, że przyda mi się lekka chusta z bawełnianych resztek. Chusta na letnie wieczory lub chłodniejsze chwile w ogrodzie. Tak bardzo byłam niezdecydowana co do efektu końcowego, że mając 2/3 lub więcej gotowej chusty, zmieniałam koncepcję. A to układ kolorów nie ten, a to ilość nitek nieodpowiednia, albo za gęste paski itd. W rezultacie prawie w całości zrobiłam 4 do 6 chust, które całkowicie sprułam, a w maju tego roku zaczęłam narzutkę (z tych samych włóczek).
Jednak nie dodam tej narzutki do zabawy - z dwóch powodów.
Po pierwsze upały mnie znowu pozbawiły chęci trzymania na kolanach sporej już robótki (jeszcze nie skończyłam). A po drugie zobaczyłam wstawione w zabawie dwie chusty innych uczestniczek, więc moja trzecia chusto-narzutka to chyba lekka przesada.
Przestawiłam się więc w ramach tego samego przysłowia na inny rodzaj rękodzieła, czyli rękodzieło kulinarne.
Wiele smacznych i pozornie łatwych w przygotowaniu potraw, wymaga sporo pracy wstępnej. Niby to szybkie i proste - szczególnie, gdy to sałatka lub kiedy samo się piecze, a nie trzeba w upał stać przy patelni... ale czasami krojenie i siekanie plus podsmażanie niektórych składników zajmuje duuużo więcej czasu niż późniejsze krótkie smażenie (np. kuchnia chińska) lub pieczenie (wstawiamy do piekarnika i leżakujemy w ogrodowym cieniu).
Mam wiele zdjęć potraw na blogu kulinarnym, który prowadziłam od 2009 roku, ale wybrałam najnowsze (z ostatnich dni) najbardziej pasujące do przysłowia.
Tarta na kruchym cieście
Wygląda bardzo smakowicie, może skuszę się, ale jak trochę upał zelżeje. :)
OdpowiedzUsuńTwój link i fotkę dodałam do mojego wpisu.
Miło mi, że bawisz się u mnie. :)
Pozdrawiam ciepło.
I ja się cieszę, że udaje mi się jakoś funkcjonować w tym upale i coś dodać do aktualnych zabaw :)
UsuńTarta wygląda smakowicie i na pewno taka była.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu historii chusty jestem bardzo ciekawa jej wyglądu. Niecierpliwie czekam na zdjęcia 😊
Pozdrawiam Alina
Alinko :)
UsuńJa uwielbiam tarty (na różnych spodach) i zawsze mi smakują, bo można się wyszaleć w kompozycjach smakowych.
A co chusty to nie wiem, kiedy skończę w tych upałach, dlatego jutro zrobię zdjęcie tego co jest i wstawię nowego posta.
Cieszę się, że do mnie zaglądasz - pozdrawiam :)
Tarta wytrawna ? Ciekawie wygląda i pewnie dobrze smakuje:) Nie piekłam nigdy tarty, może kiedyś spróbuję. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMięto :)- jeśli jeszcze nie piekłaś tarty to bardzo Cię zachęcam.
UsuńSpróbuj na początek z gotowym mrożonym ciastem, to bardzo ułatwia pracę.
Chyba, że lubisz robić ciasto od podstaw.
Ja jestem zmuszona do rezygnacji ze słodkich wersji wszelkich wypieków ze względu na cukrzycę.
Pozdrawiam :)
Uwielbiam tarty,aż mi ślinka leci :)
OdpowiedzUsuń