sobota, 21 listopada 2020

"Choinka 2020" - listopad

Myślałam, że już nie uda mi się w tym roku cokolwiek skończyć ze zbioru wielu rozpoczętych robótek, nie mówiąc o całkiem nowych.

Otaczająca mnie rzeczywistość jest coraz gorsza - zamiast chociażby powoli się poprawiać... dopada mnie coraz większy pesymizm i beznadzieja...

tegoroczne wspólne świętowanie rodzinne stoi pod bardzo wielkim znakiem zapytania i jeśli do niego nie dojdzie to chyba nawet nie wyciągnę choinki, ani innych części świątecznej dekoracji mieszkania... na dziś nie mam zupełnie ochoty na świąteczne klimaty.

To dla mnie szczególnie przykre, bo święta Bożego Narodzenia zawsze były dla mnie najważniejsze, a teraz jest pandemia i coraz więcej pustych na zawsze miejsc przy rodzinnym stole ...

A jednak... zmobilizowałam się na tyle, że rozpoczęłam całkiem nowy haft świąteczny i nawet go zrobiłam do końca! Co prawda to mały i bardzo łatwy wzór (bo jednokolorowy), ale to zawsze sukces w obliczu kilkumiesięcznej blokady robótkowej.

Wymiary samego haftu: 21x12,5 cm

Wzór "Calendrier de l`avent 2017" pochodzi z TEGO bloga.

Przeznaczenie? na razie niewiadome...

Choinka2020

czwartek, 5 listopada 2020

Czytam, bo (nie) muszę

Postanowiłam dołączyć do jeszcze jednej zabawy blogowej. To propozycja Ani na blogu Kreatywna Jacewiczówka.
Nie traktuję tej zabawy w kategoriach wyzwania, że "coś muszę", bo nigdy mój udział w zabawach blogowych  nie wiąże się z żadną formą rywalizacji - nie mam zamiaru ścigać się sama z sobą, ani tym bardziej z innymi uczestniczkami.  To ma być czysta przyjemność.

Dotychczas nie odczuwałam potrzeby liczenia przeczytanych książek, ani tym bardziej sumowania ich stron. Dlatego nie brałam pod uwagę zabaw związanych z liczeniem, które pojawiały się już w blogosferze. Ostatnio jednak zadaję sobie pytanie "ciekawe, ile książek przeczytałam w życiu? ile filmów obejrzałam?". Niestety, tak dokładnie już nie da się tego policzyć, biorąc pod uwagę długość mojego "stażu czytelniczego". Od początku mojego blogowania systematycznie biorę udział w zabawach czytelniczych, więc dodatkowa czynność związana z liczeniem będzie tylko miłym dodatkiem... z pożytkiem dla mnie, bo na koniec roku uzyskam jakiś obraz swojej aktywności.
Zakładam stronę zabawy na tym blogu, ponieważ na książkowym bardzo ograniczyłam swoje wpisy i nie uwzględniam w nich wszystkich przeczytanych książek.  Chodzi tu o współczesne powieści obyczajowe, nazywane protekcjonalne "literaturą kobiecą". Co jakiś czas sięgam po taką lżejszą lekturę, ale raczej o niej nie piszę (przynajmniej na razie).
 
"Czytam, bo (nie) muszę)" - Taki dość enigmatyczny tytuł miał pierwszy post na moim blogu o literaturze.
W 2012 roku założyłam bloga "książkowego", który miał być zwykłym notesem czytelniczym - zeszytem dla mnie i o moich książkach przeczytanych dawno i niedawno. Nie znałam i specjalnie nie szukałam innych blogów o tej tematyce, bo nie interesowały mnie pseudo-recenzje pisane na kolanie i w interesie wydawnictw (często w relacji: pozytywna opinia za darmowe książki). To później trochę się zmieniło, bo żenująco niski poziom tych tekstów zaczął być mocno wyśmiewany w internecie. Nigdy nie określałam swoich uwag i opinii mianem recenzji, bo podchodzę krytycznie do własnych tekstów również na podstawie filologicznego przygotowania zawodowego. 
To fragment tamtego wpisu, wyjaśniający moją miłość do książek, trwającą od dawna.
Maj 2012 r.
"- muszę czytać, bo bez czytania nie wyobrażam sobie życia
- już nie muszę czytać z obowiązku i z nakazu

Czytam książki  całe życie, od chwili kiedy posiadłam tę umiejętność.
Czytam codziennie, z tym większą przyjemnością, że  już nie muszę. Nie muszę czytać tego, czego nie chcę, a kiedyś musiałam. Nie muszę tracić czasu dla niektórych książek tak jak kiedyś na studiach i dla niektórych książek wymaganych w mojej pracy.
Czytam, bo muszę... jako ten mól książkowy. Przymus czytania jest moją drugą naturą... uzależnienie od czytania wyniosłam z rodzinnego domu.

W mojej rodzinie czytają wszystkie pokolenia - poczynając od Pradziadka, który czyta każdego dnia... chociaż wzrok mu to utrudnia, zamiast ułatwiać...
A kończąc na Prawnuczku, który w wieku 2 lat targał wielką i ciężką "książeczkę" dla dzieci,  zapraszając mnie słowami "Bacia - choć... citać".
Niewątpliwie całą miłość do książek zawdzięczam mojemu Tacie (wspomnianemu już pradziadkowi).  On zapełniał książkami nasz rodzinny dom, a ja od najwcześniejszego dzieciństwa czułam i widziałam ich obecność. Zawsze kupował dla mnie książki wybrane z namysłem - wartościowe, uczące i wzbogacające.

Od dawna nie kupuję już nowych książek, bo nie ma dla nich miejsca w moim małym mieszkaniu.  Nie kupuję, bo ich ceny są nie na moją kieszeń. Korzystam z Bibliotek, bo jest tam dla mnie jeszcze dość książek do przeczytania. Nie muszą to być modne nowości, czytając książkę zawsze biorę pod uwagę osobę autora i czas jej powstawania.

Nigdy nie zapisywałam tytułów przeczytanych książek, ani swoich uwag o nich. I trochę mi żal tych nie zapisanych refleksji po moich lekturach. Być może dlatego postanowiłam  założyć ten zeszyt... lepiej późno niż wcale.
Kiedyś byłby to gruby brulion w sztywnej oprawie, w którym pisałabym jednym z ulubionych wiecznych piór (czarnym atramentem). Ale teraz wybrałam ten elektroniczny, z czcionką jak w naszej maszynie do pisania.
Blog... -  z lenistwa?... z chęci zaistnienia kolejnym własnym miejscem?... z chęci dzielenia się własnymi wrażeniami i opiniami? - nie wiem tak do końca dlaczego.
Bardziej zastanawiam się, dlaczego wcześniej nie założyłam tego bloga, skoro powstało kilka innych na inne tematy?

Przeglądałam ostatnio dużo blogów książkowych i doszłam do wniosku, że przeważająca większość z tych odkrytych zawiera bardziej lub mniej amatorskie "recenzje" nowych książek. I są to blogi osób młodych, które rzadko sięgają do "staroci", kojarzących się im z przymusem lektur szkolnych.

Moje ulubione lektury?
Nie lubię opowiadań i nowel, bo są za krótkie. Ja się przywiązuję do bohaterów, ich życia, a tu nagle już koniec...
Lubię długie, najlepiej kilkutomowe powieści-sagi.

Co stoi na moich półkach"
Polska i światowa klasyka, dużo tematyki historycznej, socrealistyczne produkcyjniaki, pereelowskie kryminały "o myślących oficerach milicji" oraz cała twórczość dwóch kobiet - Lucy Maud Montgomery i Joanny Chmielewskiej.
I oczywiście stale korzystam z wypożyczeń bibliotecznych"
Od tamtego wpisu dużo się zmieniło... w ubiegłym roku pożegnaliśmy naszego Przewodnika w świecie książek ... pozostały książki, które zbierał a wielu nie zdążył przeczytać.
W ciągu ostatnich kilku lat moja aktywność blogowa była bardzo ograniczona z różnych przyczyn. Jednak systematycznie brałam udział w akcjach czytelniczych organizowanych na blogach i na portalu Lubimy czytać. Wybierałam starannie, nie rzucając się na wszystko, ponieważ niektóre pomysły na akcje były według mnie naiwne, a czasami wręcz bezsensowne

Ten wpis poświęcam mojemu śp. Tacie, czyli Tatusiowi, bo tak do niego zawsze się zwracałam. Jego  wpływ na moje zainteresowania będę odczuwać już zawsze.


poniedziałek, 2 listopada 2020

Rękodzielnicze Zaduszki

Na początek wyjaśnienie - napisałam tego posta w październiku ubiegłego roku, ale nie opublikowałam go ze względu na nagłą chorobę i odejście mojego Taty. W takich momentach wszystkie inne sprawy tracą znaczenie... można ewentualnie do nich kiedyś wrócić.

Biorąc pod uwagę aktualną sytuację być może mój śp Tata nie dostałby się nawet do szpitala, albo umierał w nim bez potrzebnego sprzętu łagodzącego ból.
 
Poniżej zamieszczam post bez żadnych zmian, bo był gotowy do publikacji.

=============
 
" W myślach przygotowywałam ten wpis już od dłuższego czasu.
Tak to jest, że w pewnym wieku i w szczególnych okolicznościach życiowych następstwem tych przeżyć są myśli o przemijaniu... i wcale nie muszą być związane tylko ze starością... choroby zabierają z tego świata i młodych i starszych... wiek nie ma znaczenia.

Na swoim blogu Inny czas wspominam co roku ludzi kultury... 
W tym roku poświęcam swoje myśli Kobietom z kręgu rękodzieła, które odeszły zbyt wcześnie...
Nie znałam osobiście żadnej z nich, ale niektóre kontakty były szczególne i częste dzięki internetowi.

W 2009 roku odeszła Sanja - Ania


Grób Sanji znajduje się na Starym Cmentarzu w Łodzi, dlatego mogę osobiście zapalić lampkę, gdy przychodzę do naszych rodzinnych grobów.
Brałam udział w zabawie hafciarskiej, którą Ania zorganizowała na Multiply w 2008 roku. Zrobiłam wtedy swój pierwszy hafcik na plastikowej kanwie. Był to "Smok kawosz"


Odnalazłam na dysku zdjęcie zrobione w trakcie zabawy. Niestety nie pamiętam szczegółów - miałam je zapisane właśnie na Mulitply i na swoim blogu na bloxie. Obie moje strony już dawno wyparowały w kosmos.
 
W lipcu 2011 roku  odeszła Małgosia - Bag Lady.
Prowadziła bloga "Bag Lady", który niestety zniknął w czasie likwidacji blogów na bloxie.
Pamiętam Jej ostatni wpis o walce z chorobą...

Na "Babskim forum" pożegnałyśmy:
 
Romualdę - jako awatar wstawiła swoje zdjęcie, dające złudzenie bliższego kontaktu z ciepłą, sympatyczną i uśmiechnięta osobą.

Kundzię 57 - prowadziła blog "Moje zacisze", do którego już nie ma dostępu. Aktualnie wyświetla się adres (na blogspocie) i na moment pojawia się strona główna, która szybko znika.  

Halinkę, znaną na forum pod nickiem "halinaka". Ostatnie lata działania forum to jej zasługa... poświęcała mu wiele godzin - gromadziła wzory, ciekawostki, a krótko po Jej śmierci forum nagle zostało zablokowane. Nie wnikam kto to zrobił i dlaczego... to już nie ma znaczenia, chociaż i ja zostawiłam tam wiele swojego czasu i pracy (jak widać zupełnie niepotrzebnie).
Halinka nie prowadziła bloga, zdjęcia swoich prac wstawiała na różnych hostingach, ale teraz nie umiem ich znaleźć (prowadziły do nich linki z forum). Mam natomiast kilka własnoręcznie wykonanych przez Halinkę kartek, które otrzymałam z różnych okazji. 
Forum już nie ma... kontakty z jego użytkowniczkami rozproszyły się na osobiste blogi, a przede wszystkim na fb, instagram, pinterest. Ja już za nimi nie podążam.
 
Ostatnie pożegnanie w blogowym świecie  w 2019 roku - Krysia.
Prowadziła bloga "W moim kąciku"
To bardzo krótka znajomość poprzez wspólny udział w zabawie "Fotograficzny alfabet", którą w 2018 zorganizowała Jej córka na blogu "Misiowy zakątek"
 
Na pewno nie wspomniałam tu o wszystkich koleżankach i znajomych z kręgu amatorskiego rękodzieła, ponieważ o wszystkich nie wiem.
 
Niech pozostaną w naszej pamięci...