środa, 30 grudnia 2020

Moja Choinka 2020

Mój udział w zabawie Choinka 2020 był skromny - pandemia skutecznie odebrała mi chęć do jakiejkolwiek zabawy.

Z tego powodu zrezygnowałam z wszelkich blogowych podsumowań w tradycyjnej słownej formie, bo byłoby to kolejne narzekanie w czarnych barwach. Ograniczę się do podsumowań fotograficznych.

Zrobiłam sześć prac, ale dwie z nich to prawie identyczne obrazki według tego samego wzoru ze żłóbkiem, więc do zestawienia wstawiłam tylko jeden.

Nie zagospodarowałam (jak to się mówi) zrobionych prac - oprócz wspomnianych dwóch, które znalazły się w ramkach... nie miałam zupełnie ani pomysłów ani ochoty...  poczekają do następnych świąt.

Dziękuję Kasi za wspaniałą organizację zabawy i mam nadzieję, że przyszły rok będzie o wiele lepszy i bogatszy w moje robótki.

wtorek, 29 grudnia 2020

Wigilia z dystansem... przy ognisku

Już na początku grudnia wiedziałam, że nie spotkamy się przy wigilijnym i świątecznym stole. To była moja decyzja - ja jestem w rodzinie tą najbardziej bojącą się wirusa. Nie bez podstaw jak się okazało...  Przed świętami pożegnaliśmy na zawsze kogoś bliskiego od wielu lat ... ktoś z rodziny zachorował dzień przed Wigilią...

I tak jak wcześniej zaplanowałam mieliśmy Wigilię w ogrodzie tylko w najbliższym malutkim gronie - z dystansem i z maseczkami zdejmowanymi na czas "spożywania". 

Pogoda była niezwykle sprzyjająca - słońce, temperatura +10. Tym razem cieszyłam się, że nie ma zimy i mrozu.

A po zmroku piękne ciepło dawało malutkie ognisko (oczywiście rozpalone na początku)


i chłopcy mogli wyobrazić sobie jak w czasach dziadków (ja z mężem) wyglądał pewien grudzień... w roli koksownika stanu wojennego wystąpił grill wykorzystany wcześniej do zrobienia pysznych rybnych szaszłyków

To była niezwykła Wigilia... bo też mamy niezwykły czas... ale nie chcę takich następnych.