poniedziałek, 30 września 2019

Wrześniowa Choinka 2019 i kolejne doświadczenia

Już myślałam, że nie zaliczę  wrześniowego udziału w zabawie Choinka 2019
Co z tego, że hafcik (bardzo prosty i przyjemny w realizacji) był gotowy już w połowie września. Wydawało mi się wtedy, że wyjątkowo mam dużo czasu na uszycie zawieszki i zaprezentowanie gotowej pracy. Niestety... kiedy przyszło do prasowania przed szyciem, nastąpiła baaardzo niemiła niespodzianka. Połączenie zimnej wody z rozgrzanym żelazkiem dało fatalny efekt w postaci czerwonej plamy pod skrzydłami i pupką aniołka. Wkurzyłam się maksymalnie, bo to nie pierwszy raz kiedy mulina tej firmy (szczególnie czerwona) farbuje kanwę. 
I jak tu mówić o gotowaniu haftu, które polecają niektóre hafciarki? Wyobrażam sobie efekt!

Właściwie powinnam wyrzucić wszystkie posiadane muliny, ale szkoda mi tych zapasów, bo wtedy pozostałabym kompletnie bez nitek. Wiele z nich dostałam od różnych osób, nie musiałam ich kupić. Najlepsze markowe materiały to jednak wydatek,  kupuję okazjonalnie małą ilość, a jak widać powinnam przyjąć starą zasadę  - "nie stać mnie na kupowanie byle czego".
Na pewno nie będę już używać tej muliny w mocnych kolorach (czerwień, fiolet, granat, czarny) na dużych fragmentach i na jasnym tle.

Trochę trwało zanim udało mi się (przy użyciu różnych środków) usunąć zabrudzenie... z nerwów odłożyłam haft na kilka dni, więc w rezultacie robiłam zdjęcie dzisiaj - przy fatalnej pogodzie (wichura, ulewy, ciemności za oknem). A robótka poczeka do grudnia, kiedy zaplanowałam prace wykończeniowe haftów powstałych w zabawie. Przy okazji muszę poprawić część gwiazdy, do której wykorzystałam złotą mulinę DMC. W dwóch miejscach użyłam powtórnie wyprutą nitkę i to był błąd - jak widać zabrudziła się na tyle, że nie powinna być drugi raz użyta. To też kolejna nauczka.



czwartek, 19 września 2019

"Hafty i przysłowia" we wrześniu

Tym razem nie miałam żadnych problemów z interpretacją wrześniowego przysłowia w zabawie u Splocika

1. Smutek jest jak morze - utoniesz w nim bezpowrotnie, upór jest jak łódka - wsiądziesz do niej i przepłyniesz. 
2. Tylko ktoś inny może powiedzieć ślimakowi, jak wygląda jego muszla. 

Wybrałam pierwsze przysłowie nie dlatego, że odnosi się do morza (chociaż to też ma duże znaczenie w moich upodobaniach), ale przede wszystkim dlatego, że jest w pewnym sensie refleksją związaną z moją aktualną sytuacją życiową.


Wzór był od dawna w zbiorze "do zrobienia" i teraz nie musiałam specjalnie szukać odpowiedniej ilustracji do przysłowia. 
Łódka zacumowana przy brzegu jest gotowa do wypłynięcia na szerokie wody... tylko postawić żagle...


Haftowanie tego wzoru to sama przyjemność. 
Większa część to półkrzyżyki, które bardzo lubię, no i te kolory... również moje ulubione.
Kanwa w rozmiarze najczęściej przez mnie wykorzystywanym - 16 ct, a muliny to mieszanka Ariadny, DMC i Anchor.
Wymiary haftu: 8,5 x 9 cm